Okazuje się, że jak w wielu aspektach "Polacy nie gęsi, swoje mają". Nieodpowiedzialny prezydent Rzeczpospolitej Polski w głębokiej tajemnicy państwowej ukrywa, że ma w posiadaniu cztery głowice rakiet atomowych, pomijając fakt, że nasi sąsiedzi mają ich kilkanaście, o ile nie kilkadziesiąt. O kiepsko ukrywanej tajemnicy dowiaduje się grupa terrorystyczna, która dokonuje zamachu i wystrzela pociski. Momentalnie wywołuje to wojnę. Z Ziemi natychmiastowo znika 4 miliardy ludzi, kolejne miliony umierają na chorobę popromienną. Lecz w następujących latach budzi się nadzieję na cofnięcie błędu głupiego prezydenta.
W 2014 roku garstce naukowców pod przewodnictwem nowego prezydenta oraz profesora Rawicza udaje się stworzyć maszynę, która może zmienić bieg historii. Wszystko odbywa się pod szyldem "Operacja Dzień Wskrzeszenia". Do projektu z całego kraju zostaje powołanych czworo nastolatków w których rękach jest powodzenie misji...
Nasi bohaterowi to już trzecia grupa podchodząca do wykonania operacji. Poprzednie dwie zawiodły... Muszą oni cofnąć się w czasie, wyszukać przodka byłego prezydenta i wszczepić mu genetycznie zmodyfikowaną świnkę, aby felerny prezydent nigdy się nie urodził. Czy bohaterowie podołają? Tego się tutaj nie dowiecie.
O ile pierwsza połowa książki wydała mi się niesamowicie ciekawa, to z biegiem czasu utwór coraz bardziej mnie zawodził. Mimo wszystko polecam ze względu deficytu takich książek na półkach księgarni.
Moja Ocena: 5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz