środa, 6 listopada 2013

Zagadka Kuby Rozpruwacza

Tę część przeczytałem bardzo szybko, jednak miałem wiele oporów z zebraniem się do sklejenia czegoś sensownego o niej. Nie wiem z czego to wynika. Może dzieła Pilipiuka zaczynają mnie trochę nudzić?  

Autor, jak zwykle zresztą w jak najmniej wybitny sposób stara się wyśmiać wszystkie absurdy tego świata (Żeby tego dokonać Pilipiuk musiałby napisać z trzysta tomów o Wędrowyczu...). Działania Wędrowycza balansują tematycznie, aż w pewnym momencie ma się wrażenie, że to dzięki niemu umarł Lenin, Mikołaj żyje, wynaleziono lek na astmę... Można by długo wymieniać

Tym razem jednak wgłębiamy się w tajniki życia Kuby Rozpruwacza i wraz z przemijającymi stronami, poznajemy jego zagadki. Moją najświeższą refleksją odnoszącą się do Wędrowycza jest "teoria huśtawki". Czytanie sprawia poczucie huśtania się na niej. Od najprostszych i najdebilniejszych pomysłów na rozwiązanie akcji do finezyjnych i złożonych opisów miejsc, czasów, stanów... Przez to właśnie mam tak mieszane uczucia o tej książce. Jednak szale jak zwykle przeważa humor, który jest tym razem nieokreślony i wyparty jakimikolwiek normami. W tajemnicy zdradzę, że jest to chyba ostatnia tak śmieszna książka o egzorcyście

Moja Ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz